Inwazja porywaczy ciał | Jack Finney

usuwając wszystko co ludzkie z naszego życia."
Być może mieliście okazję oglądać Inwazję porywaczy ciał z 1956 roku w reżyserii Dona Siegela, czy też kolejne mniej lub bardziej udane adaptacje. Motyw zaczerpnięty z książki Invasion of the Body Snatchers w zasadzie się nie starzeje i wciąż może służyć kolejnym pokoleniom jako inspiracja. Po raz pierwszy wydana w 1955 roku książka Jacka Finneya to genialne w swojej prostocie, lekkie science fiction, będące przykładem na to, że czasem niekoniecznie skomplikowany pomysł, do tego poprawny warsztat literacki zupełnie wystarczają, by powstało dzieło, które pokona upływ czasu. Inwazja przeraża swoim przekazem niczym niezły horror. Mimo mocnego elementu fantastycznego, zdaje się okrutnie rzeczywista. Co powiecie na to, że w waszej piwnicy lęgną się kokony, z których wyklują się ciała będące Waszymi sobowtórami? Co będą chciały z Wami zrobić? Czy Wasze życie jest zagrożone?
Kalifornijskie Mill Valley w hrabstwie Marin. Miejscowego lekarza Milesa Bennella odwiedza dawna przyjaciółka, która twierdzi, że wujek jej kuzynki nie jest tym, kim się wydaje. Mimo że wygląda i zachowuje się jak dotąd, to jednak zaszła w nim jakaś ledwo dostrzegalna, acz istotna zmiana. Podobne spostrzeżenia co do swoich bliskich ma coraz więcej osób. Wszystko to wygląda na zbiorową halucynację, jednak to, co dzieje się w miasteczku okazuje się niepokojąco realne. Pisarz Jack Belicec znajduje w swojej piwnicy ciało, które do złudzenia przypomina... jego samego. Razem z Bennellem starają się rozwikłać tajemnicę i uciec przed poważnym zagrożeniem.
Amerykańskie miasteczko, którego spokój zaburza pojawienie
się obcej formy życia, pragnącej
dokonać dziwnej podmiany i w rezultacie podbić ziemię. Mimo dość zabawnego tytułu, czy z pozoru niepoważnego motywu, w książce Finneya nie ma miejsca na komizm. Nawet jeśli sytuacje wydają się absurdalne, czytelnik odczuwa niepokój oraz przerażenie towarzyszące bohaterom. Wartka akcja, dobrze zarysowane postaci, spostrzeżenia, które wbijają w fotel. I ta atmosfera! Kokony, opis ciała w piwnicy, spektakularne, niemal filmowe zakończenie. Inwazja porywaczy ciał trzyma w napięciu, zaskakuje i straszy. To napisana z prawdziwym polotem, klimatyczna powieść science fiction, która mimo upływu czasu, nie traci na atrakcyjności, a może nawet na niej zyskuje.
***
Finney Jack, Inwazja porywaczy ciał, tłum. Henryk Makarewicz, Wydawnictwo Vesper, Czerwonak 2023, s. 244.
0 comments