Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej | Barbara Demick
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX3dbMxkOVYV8G_8YLUnoKq_56fNYhrgYK4bdVVJoexGN26Nv_Umj2Y5T5j9AGtEg5Afl0Vi8q_18JWwewyqiaTZ63xxA63Yt_KE00C1yvtN0BWWFSxG3hNn2L6Ple-IuYuPjf1QgiZXgjHeJEsAajv8g6HRWXRL1rY2_YUlnVwHAwORRx4nVnGplz21g/s16000/DSC_8543ffff.jpg)
trzeba było stłumić w sobie odruch dzielenia się jedzeniem."
Korea Północna. Czarna dziura na mapie świata. Dosłownie — czarna, ponieważ po tym, jak podupadły elektrownie (od rozpadu Związku Radzieckiego, który wspierał swoją komunistyczną przyjaciółkę tańszą ropą naftową) w nocy nie palą się światła. Może poza Pjongjangiem, dzielnicą pokazową, gdzie przebywała Barbara Demick w czasie swojej podróży do Korei. Światu nie mamy czego zazdrościć, reportaż o tytule będącym zarazem jednym z haseł propagandowych, został wydany w 2010 roku, jednak można wierzyć (i wynieść z posłowia autorki), że od tamtych lat niewiele się zmienia. Demick zakreśla w nim historię Korei Północnej od momentu jej założenia przez Kim Ir Sena (łączącego stalinizm z wybiórczo pojmowanym konfucjanizmem), przez panowanie jego syna Kim Dzongila, aż do lat współczesnych, koncentrując się jednak głównie na okresie upiornych lat dziewięćdziesiątych, kiedy to w tym najbardziej zmilitaryzowanym kraju, o najmocniej represyjnym reżimie na świecie panował najgorszy głód.
Nocne schadzki zakochanych, bo tylko w ciemności można było chwycić wybrankę za rękę. Szkolenia ideologiczne, wszechobecna propaganda i donosicielstwo. Zakaz posiadania prywatnych aut, dotowana żywność, narzucone fryzury i ubiór. W domu obowiązkowy portret władcy na pustej ścianie. Komunizm pełną gębą. Najgorzej było w latach dziewięćdziesiątych, gdy zaczęły upadać zakłady produkcyjne, zaczęło brakować żywności i pojawił się głód. To właśnie o nim jest tu najwięcej. Ale i o sytuacji chorych, edukacji, podziałach klasowych, obozach pracy, czarnym rynku, śmierciach głodowych oraz o... ucieczkach. To one stają się kwintesencją walki z tym krajem. Moment przejrzenia na oczy bywa trudny. Zwłaszcza dla kogoś, kto przez całe życie wierzył w propagandowy obrazek idyllicznej Korei, jak i w "boski status wodza", nie zdając sobie sprawy, że to złudna otoczka, a obok istnieje zupełnie inny świat.
Reportaż autorki znakomitego Zjadania Buddy to splot opowieści o kilku mieszkańcach Korei Północnej, ludziach, którzy bardzo różnie podchodzili do życia, władzy, czy do wizerunku ich rodzinnej republiki. Mi-ran, Jun-sang, pani Song oraz inni, którzy zdecydowali się opowiedzieć Barbarze Demick swoje historie. Jednak przelanie ich na papier, wtłoczenie w kontekst historyczny, żywe zobrazowanie panujących tam realiów, to olbrzymie pokłady pracy i zaangażowania autorki. Światu nie mamy czego zazdrościć to wybitny, poruszający oraz znakomity literacko reportaż, którego raczej szybko nie zapomnę.
***
Demick Barbara, Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej, tłum. Agnieszka Nowakowska, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011, s. 368.
0 comments