Rok 2024 na Przestrzeniach tekstu & życzenia świąteczne

 
W tym roku trochę nietypowo, bo jeszcze przed Świętami i do tego już z podsumowaniem roku. Pomyślałam, że tym razem nie ma na co czekać. W nadchodzącym tygodniu nie spodziewam się szczególnie spektakularnych czytelniczych postępów ツ Trzeba w końcu przyznać się przed samą sobą i przed Wami, że jeśli chodzi o ilość przeczytanych książek, rok 2024 był najsłabszym od 12 lat (czyli od chwili założenia bloga Przestrzeni). Jeszcze nigdy nie porzuciłam czytania tak wielu książek. Pewnie również stąd ten wynik. Wcale się tym nie gryzę, żałuję jedynie straconego czasu na te nietrafione tytuły. 
 
W 2024 roku przeczytałam 25 książek, w tym kilka naprawdę wyjątkowych. Nie o wszystkich udało mi się napisać, ale też nie o wszystkich... chciałam pisać. Książką roku na pewno jest dla mnie Była sobie rzeka Diane Setterfield. Ujęła mnie z zupełnie innej strony niż Trzynasta opowieść. Piękna, ważna, wartościowa. Może kiedyś odważę się na recenzję.

Inne cudowne lektury:





Z kolei czytelniczym rozczarowaniem tego roku był dla mnie (nieoczekiwanie!) Harry Angel Williama Hjortsberga. No nie, to nie było dobre. Myślę, że brzydko się zestarzało. Może kiedyś ta historia robiła wrażenie (film na mnie zrobił), teraz okazała się nieprzyjemną wydmuszką, do tego płytką literacko.

Moim osobistym czytelniczym osiągnięciem (wstyd przyznać, ale...) było przeczytanie Hobbita J.R.R. Tolkiena. Czytałam go sobie "na raty", wieczorami po kilka stron, by się delektować, koić po ciężkich dniach. Żałuję, że tak to rozwlekłam, ale z wielką chęcią sięgnę w nadchodzącym roku po Władcę Pierścieni. Nareszcie. To taki mój wyrzut sumienia, podobnie jak Diuna.

W tym roku postawiłam głównie na reportaże i literaturę faktu. Bardzo zaniedbałam np. science fiction (wpadł tylko Philip K. Dick z Blade Runnerem) i literaturę grozy. 

Tak prezentowały się moje tegoroczne wybory pod kątem gatunku:


Może mijający rok nie do końca sprzyjał długiemu czytaniu, może miałam głowę zaprzątniętą innymi sprawami. Może nie dokonałam niczego przełomowego, wycofałam znacznie z wielu aktywności, w  tym z przestrzeniowych social mediów. W zasadzie mam wrażenie, że tego roku w ogóle nie było  tak szybko minął. Jednak każda przeczytana książka to mała historia jakiegoś fragmentu mojego życia. Nimi również znaczę upływający czas. 2024 rok to dla mnie spokojny początek z powieścią Diane Setterfield, wieczory w tolkienowym świecie, morskie przygody, lato z Poławiaczem. Tak go zapamiętam ♥

A Wy? Jakie znaczące książki wypełniły Wasz rok?

Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, jak i zbliżającego się nowego roku życzę Wam dużo zdrowia, spokoju ducha, prostej dziecięcej radości. Wartościowych książek, ale również takich, które Was po prostu uszczęśliwiają. Książki naprawdę mają taką moc. Tylko trzeba dobrze trafić  jak na wszystko w życiu ♥

Do przeczytania na Przestrzeniach tekstu w 2025 roku!
 

* WAŻNA INFORMACJA: z ciężkim sercem pożegnałam na blogu Disqus. Niestety nie pojawiał się we wszystkich przeglądarkach i zdecydowałam się wrócić do tradycyjnej bloggerowej wersji komentowania. Dajcie znać, że wszystko działa :)

Zajrzyj również tu:

0 comments