Sprawa Wagera. Opowieść o katastrofie, buncie i morderstwie | David Grann

"Był smagany przez wiatr i dziurawiony przez grad.
Przechylał się, unosił, jęczał i pękał."

Zacznę w takt wspominanych w książce słów Samuela Johnsona: "Każdy marynarz, który ma dość oleju w głowie, winien wybrać więzienie miast pływania na statku. Albowiem statek to więzienie z możliwością utonięcia". Jakże prorocze to w obliczu katastrofy, jakiej w 1741 roku uległa załoga brytyjskiego okrętu Wager. Jednak ich więzieniem stała się bezludna i wyjątkowo nieprzyjazna wyspa położona na Oceanie Spokojnym w południowej części chilijskiej Patagonii. David Grann, z dużym polotem ożywiając tamte wydarzenia, w niesamowicie obrazowy sposób przedstawił tło historyczne wyprawy, jej ważniejszych bohaterów, tragiczne okoliczności, w jakich się znaleźli, a także ich osobiste odczucia, czy motywy postępowania. Sprawę Wagera czyta się jak prawdziwą awanturniczo-przygodową powieść marynistyczną (jest w niej nawet opis bitwy morskiej!), wyróżniającą się wśród innych tego typu pozycji szczególnymi umiejętnościami pisarskimi autora (niezwykłe budowanie atmosfery), wprowadzaniem do relacji zdumiewających detali (porywanie marynarzy, czy opis marnej kondycji statków) oraz mimo że jest to książka oparta na faktach  dużą wyobraźnią.

23 sierpnia 1740 roku flota pięciu brytyjskich okrętów wojennych pod dowództwem komodora George'a Ansona wypłynęła na Atlantyk. Ich głównym celem było przejęcie hiszpańskiego galeonu przewożącego srebro, a przy okazji  atak na statki wroga. "Ludzie mieli nadzieję, że staną się niezmiernie bogaci". Niestety głównie przyszło im zmagać się z trudnymi warunkami na morzu oraz szkorbutem, na którego nie znano jeszcze lekarstwa. Najbardziej ucierpiał Wager, dawny statek handlowy dowodzony przez Davida Cheapa. To jego załoga uwięziona na bezludnej wyspie (nazwanej później wyspą Wagera) musiała mierzyć się z najgorszym, a chociaż kapitan  uparcie trzymając się prawa morskiego, usiłował zachować jedność załogi, znaleźli się buntownicy, którzy zaplanowali zamach stanu.

"Bunt, którego nie było".
Tak można podsumować "sprawę Wagera". Nie będę jednak więcej zdradzać, żeby nie psuć przyjemności poznawania Opowieści o katastrofie, buncie i morderstwie. To książka, którą każdy miłośnik historycznych wypraw morskich powinien mieć w swojej kolekcji. Mną wstrząsnęły opisy życia na statku (w tym opis samej katastrofy), zdumiały zwroty "akcji", jak i rezultat procesu sądowego, do którego w końcu doszło. David Grann, przekopując się przez archiwa, akta, czy dzienniki pokładowe, nie tylko zebrał potężny materiał historyczny, ale i utkał z niego fascynującą relację, którą czyta się z zapartym tchem.

***
Grann Gavid, Sprawa Wagera. Opowieść o katastrofie, buncie i morderstwie, tłum. Piotr Grzegorzewski, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2024, s. 384.

Zajrzyj również tu:

0 komentarze