Omen | David Seltzer
"— Popatrz, Damien! — krzyknęła. —
To wszystko dla ciebie!"
To wszystko dla ciebie!"
Słynna scena z urodzin małego Damiena, kiedy to jego niania, wykrzykując słowa z powyższego cytatu, skacze z balkonu z pętlą na szyi, wciąż mrozi mi krew z żyłach, choć minęło już wiele lat, odkąd po raz pierwszy obejrzałam kultowy film Richarda Donnera z 1976 roku. Dane mi było przeżyć tę scenę raz jeszcze — przy okazji poznawania literackiej wersji Omena autorstwa jego scenarzysty. Co istotne, David Seltzer nie ograniczył się do przedstawienia tej historii jak scenariusza, lecz nadał jej wszelkie literackie walory, wzbogacając o wiele ciekawych, uzupełniających faktów (ale i uwypuklając różnice, jak choćby wygląd pani Baylock, czy sposób śmierci jednego z bohaterów). Utrzymany został również niezapomniany, mroczny i posępny klimat filmowej produkcji, choć tu mogę być mało obiektywna, bo podczas czytania nie umiałam uwolnić się od znajomych obrazów. Z posłowia dowiadujemy się, że książka pojawiła się przed premierą filmu i miała być elementem promującym całą produkcję. Niestety nigdy już nie dowiem się, jak ja sama odebrałabym ją przed seansem, nie znając zupełnie całej historii, i trochę zazdroszczę tym, którzy filmu jeszcze nie widzieli.
6 czerwca, w rzymskim szpitalu Ospedale Generale, kiedy okazuje się, że żona amerykańskiego ambasadora urodziła martwe dziecko, ten, w tajemnicy przed nią, decyduje się na nieformalną adopcję. Wymarzony syn Katherine i Jeremy'ego Thorn'ów otrzymuje imię Damien. Do czasu jego piątych urodzin w domu nie dzieje się nic nadzwyczajnego, jednak samobójcza śmierć niani chłopca, pojawienie się dziwnej pani Baylock oraz dużego czarnego psa, pogorszenie stanu zdrowia Katherine, jak i niepokojące wizyty pewnego włoskiego księdza, sprawiają, że Thorn zaczyna zastanawiać się nad pochodzeniem syna.
6 czerwca, w rzymskim szpitalu Ospedale Generale, kiedy okazuje się, że żona amerykańskiego ambasadora urodziła martwe dziecko, ten, w tajemnicy przed nią, decyduje się na nieformalną adopcję. Wymarzony syn Katherine i Jeremy'ego Thorn'ów otrzymuje imię Damien. Do czasu jego piątych urodzin w domu nie dzieje się nic nadzwyczajnego, jednak samobójcza śmierć niani chłopca, pojawienie się dziwnej pani Baylock oraz dużego czarnego psa, pogorszenie stanu zdrowia Katherine, jak i niepokojące wizyty pewnego włoskiego księdza, sprawiają, że Thorn zaczyna zastanawiać się nad pochodzeniem syna.
Omen to doprawdy złowieszcza i ponura historia, czerpiąca z biblijnych przepowiedni, pełna tragicznych zdarzeń i nastroju grozy. To przykład satanistycznego horroru, który nie wszystkim przypadnie do gustu, jednak sama narracja, dynamika oraz aura tajemniczości sprawiają, że czyta się ją z zapartym tchem. I ze strachem. O tak, Omen może nieźle nas nastraszyć.
***Seltzer David, Omen, tłum. Lesław Haliński, Wydawnictwo Vesper, Czerwonak 2018, s. 244.
0 komentarze