Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie | Kelsey Miller

"Włączało się telewizję
w hotelu w środku nocy
i ten serial tam był."


Nie oszukujmy się. Publikacja Kelsey Miller o jednym z najpopularniejszych amerykańskich seriali lat 90. nie trafi do serc (a pewnie i nie w ręce) tych, którzy serialu nigdy nie oglądali, nie przepadali za nim, albo traktują go jak jeden z wielu (chyba że interesują się popkulturą lub chcieliby dowiedzieć się czegoś o nowojorskiej telewizyjnej branży tamtych lat). To książka skierowana w dużej mierze do fanów (albo jedynie sympatyków) serialu Friends (Przyjaciele) emitowanego przez amerykańską stację NBC w latach 1994-2004. Dla jasności podkreślę, że jest to książka dla tych, którzy obejrzeli wszystkie sezony do końca. Nie unika spojlerów (czemu by miała?), przytacza najbardziej kultowe detale, zdradzając często istotne części fabuły, choć nie bazuje na opisywaniu odcinków. Jest to głównie historia powstania Przyjaciół, od momentu pierwszego spotkania ich twórców Marty Kauffman i Davida Crane’a, poprzez zakulisowe relacje z nagrań, mierzenie się z sukcesem przez obsadę, aż po ostatni odcinek dziesiątej, czyli ostatniej serii. Chociaż sama dopiero niedawno odkryłam prawdziwą magię Przyjaciół (za namową Męża, kiedy jeszcze Najmniejszy siedział spokojnie po drugiej stronie brzucha), to mam wrażenie, że znam ich od lat. Chciałoby się dodać: jak starych przyjaciół.

Przyjaciele to prawdziwy fenomen, znak swoich czasów. I choć obecnie jak podkreśla sama autorka taki serial prawdopodobnie nie miałby racji bytu (zarzuty o homofobię i rasizm), to wciąż skupia rzesze widzów. Tych, którzy oglądają jeszcze z sentymentu, a także nowych, co są w stanie wybaczyć mu jego niedociągnięcia i urocze wyidealizowanie. Te stare żarty nadal nas śmieszą, a perypetie Rachel, Monici, Phoebe, Joey`a, Chandlera i Rossa stanowią nierzadko plasterek na bolączki dnia codziennego. Również sceneria należy do tych niezapomnianych. To duże mieszkanie w centrum Manhattanu i kawiarnia Central Perk... Myślę, że nie ma sensu się rozpisywać. Jeśli ktoś chce poczuć ten klimat poza ekranem telewizora, może śmiało sięgnąć po książkę Kelsey Miller.

Będzie o pomysłach na seriale (i o innych serialach też), kulisach studia Warner Bros, castingach do Przyjaciół ("wszyscy mówili o tym serialu"), prawdziwej przyjaźni i komitywie aktorów, o gigantycznych gażach oraz o pierwszych oznakach sukcesu. Dowiemy się co nieco o ścieżce zawodowej każdego z bohaterów, chociaż autorka nie schodzi na czysto plotkarskie tory i nie poznamy tu wielu smaczków dotyczących aktorów, czy producentów (ani ich relacji). Wszystko jest raczej wyważone, przemyślane (nie odczułam tu żadnej chaotyczności), a na koniec i dość osobiste, ponieważ Kelsey Miller porywa się na prywatne wyznania na temat roli Przyjaciół w jej życiu.

Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie to interesująca... lektura uzupełniająca. Taki aneks do serialu, o którym może wcale nie chcielibyśmy wiedzieć wszystkiego (np. szczegóły sprawy z Amaani Lyle, czy negocjacje finansowe), a to, co może nas najbardziej ciekawi (jak bliższe relacje aktorów), nadal pozostaje osnute nutą tajemnicy. Po przeczytaniu tej książki mam wrażenie, że owszem, zajrzałam za kulisy, może nawet dostałam od kogoś autograf, ale nie mogłam zostać na kolacji. Mi pasuje taki niedosyt. Doświadczyłam tej wyjątkowości, jaka musiała panować wtedy na planie. Tam czuć tę podniosłość. To wrażenie, że dzieje się coś ważnego (choć zadziało się to lata temu w Nowym Jorku) i że teraz jestem tego częścią. Przyjemne uczucie.

***  
Miller Kelsey, Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie, tłum. Magda Witkowska, Wydawnictwo SQN, Kraków 2019, s. 366.

Zajrzyj również tu:

0 komentarze